,
„Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was” (1 P 5, 7).
Gdybym miała być całkowicie szczera, to w całym tym zdaniu do niedawna najmniej docierało do mnie słowo „wszystkie”. Sercem i rozumiem wiem, że Panu Bogu na nas zależy, że możemy przyjść do Niego z troskami, kłopotami lub po ludzku beznadziejnymi sprawami. Ale są czasem takie drobnostki, że w sumie, czy zawracać nimi głowę Panu Bogu? Przecież pewnie sama sobie dam z nimi radę… Czy na pewno?
Są takie drobnostki, które niezauważone mogą z czasem pogłębiać w nas smutek, niepokój, gniew, niecierpliwość, arogancję czy wybuchowość… A przecież to nie są owoce Ducha Świętego (por. Gal 5, 22-23). Jako ludzie wiary powinniśmy to łatwo rozpoznawać. Trudno wbrew pozorom zauważać takie drobnostki w sobie. Świat dużo nam
oferuje, wiele zagłusza, aż w końcu zauważamy, że to już nie taka drobnostka.
Pan Bóg jak najlepszy przyjaciel chce słuchać nawet o naszych „małych sprawach”. I choć doskonale nas zna, chce, byśmy w Jego obecności sami siebie poznawali i uświęcali. Odkrywali prawdę o sobie, która jest tak często głęboko zakopana.
Warto poświęcić sobie chwilę i budować dobre duchowe nawyki. Uważność wobec drobnostek, które pozostawione samym sobie, mogą przynieść niemałe kłopoty.
WSZYSTKIE pragnienia, zmartwienia, pokusy możemy oddawać Bogu jako ofiarę i okaże się szybko, że nawet drobnostki
w Jego rękach przeradzają się w dobro. Ja spróbowałam. Ty też możesz i naprawdę poczujesz, jak dojrzewają w Tobie owoce Ducha Świętego.
„Żaden szczegół twojego życia nie jest zbyt mały, ani żaden twój grzech nie jest zbyt wstydliwy, abyś nie mógł Mi
go oddać i złożyć u Moich stóp” (z dziennika duchowego „In Sinu Jesu”).
„Bóg chce się objawiać Tobie w codzienności, a nie być ucieczką od niej”. [instagram: godfullness_jezuici].
ws